piątek, 27 grudnia 2013

Ryba z czosnkiem niedźwiedzim i pomidorami

Dzisiaj przepis na rybę z czosnkiem niedźwiedzim i pomidorami. Dla czterech osób potrzebujemy:
-  8 płatów ryby białej morskiej. Może być panga, sola co lubimy.
- czosnek niedźwiedzi – najlepiej z suszony z Darów Natury
- pomidory surowe lub z puszki w zalewie
- sól, pieprz
- 4 łyżki oleju

W żaroodpornym naczyniu układamy 4 płaty. Lekko solimy, posypujemy czosnkiem i  kładziemy plasterki pomidorów. Skrapiamy dwoma  łyżkami oliwy. Następnie kładziemy następne płaty i postępujemy identycznie jak przy pierwszej warstwie. Całość zapiekamy w nagrzanym piekarniku przez około 20 minut w temperaturze 180 stopni. Danie proste, ale po prostu znakomite!


Czosnek niedźwiedzi ma podobne własności lecznicze, jak czosnek pospolity i inne gatunki czosnków. Ma silne działanie bakteriobójcze, obniża ciśnienie krwi, korzystnie działa na serce, zapobiega nowotworom złośliwym, miażdżycy, pobudza wydzielanie soku żołądkowego i żółci. Jego silne działanie bakteriobójcze szczególnie przydatne jest przy leczeniu chorób górnych dróg oddechowych, przy tym dodatkowo oprócz zabijania bakterii czosnek pobudza wydzielanie śluzu w oskrzelach.

Aromatyczne, pachnące czosnkiem liście zawierają dużo witaminy C, pobudzają apetyt. Zalecane są jako składnik wiosennych zup można je też dodawać do sałatek i kisić oraz marynować w oliwie.  






Zdjęcie źródło kotlettv


czwartek, 19 grudnia 2013


Dzisiaj zaproponuję Wam pieczone ziemniaczki ze wspaniałą podlaską przyprawą do ziemniaków. Wspaniały dodatek do Świątecznego dania głównego. Ziemniaki (ok. 1 kg na 6 osób) obieramy, kroimy na ósemki. Najpierw je obgotowujemy, czyli od zagotowania wody 10 minut. Ziemniaki solimy ale połową zwykłej porcji soli. Następnie w naczyniu ucieramy rozgnieciony w prasce 3 ząbki czosnku, dodajemy podlaskiej 3 łyżeczki podlaskiej przyprawy do ziemniaków oraz 2 łyżki oliwy. Ziemniaki wysypujemy do żaroodpornego naczynia lub brytfanki. Obficie polewamy przygotowaną zaprawą i lekko mieszamy, tak aby całe ziemniaki były pokryte zalewą.  Wsadzamy do piekarnika na około 40 minut. Ziemniaki są wręcz genialne do pieczonego drobiu, ale także i do schabowych!  Smacznego!

piątek, 13 grudnia 2013

Kmin rzymski

Kmin rzymski i kminek zwyczajny to dwie całkiem inne rośliny.Nie tylko różnią się wyglądem ale również zastosowaniem i to nie tylko w kuchni. Kmin rzymski możemy stosować jako środek ziołowy. Historia kminu sięga starożytności. Był wtedy oznaką chciwości i złośliwości.
Całkiem inaczej traktowano go w średniowieczu, kiedy to stał się symbolem wierności. I od tych czasów cieszy się już dobrą opinią. Jest on składnikiem wielu mieszanek ziołowych. Można tu wymienić tak znane u nas np. curry. Stosowanie kminu do różnych potraw powoduje, że wydobywa się w nich naturalna słodkość. W wielu krajach stosowany jest do różnych potraw np. do falafel, chcili con carne, tacos, nachos, salsy itp. Możemy też z niego sporządzić herbatę. Zalewamy nasiona gorącą wodą i parzymy je 8-10 minut. Najlepszego działania możemy spodziewać się, gdy będziemy go pić przed posiłkiem.  Świetnie smakuje dodawany do różnych sosów sałatkowych. Bardzo dobrze komponuje się z cytryną.
Możemy go używać przeciw wzdęciom i skurczom jelitowym oraz  w corobach wynikających z pobudzenia pracy pęcherzyka żółciowego. Stosować go można także przeciwzapalnie  w górnych drogach oddechowych. Jest bardzo dobry dla kobiet karmiących, gdyż zapobiega obrzękom piersi. Bywa też stosowany do nacierania stawów w celu zmniejszenia ich bólu. Jest składnikiem również mieszanek pobudzających u kobiet karmiących laktację.
Polecam przepis na udka indycze w suszonych morelach z kminem. Oto co trzeba przygotować (proporcje dla 4 osób):
- 2 udka indyka
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku
- 2 łyżeczki zmielonego kminu rzymskiego
- ok. szklanki bulionu (najlepszy warzywny)
- 2 marchewki
- 250 gram suszonych moreli
- 2 łyżki oleju
- pietruszka zielona lub koperek do dekoracji


Udka smażymy na gorącym oleju z każdej strony około 5 minut. Wymujemy udka i wkładamy cebulę i czosnek. Smażymy nie dłużej jak 5 minut. Pamiętajmy żeby nie spalić cebulki i czosnku. Dodajemy marchewkę pokrojoną w słupki lub plasterki (tak jak lubimy, tak sobie kroimy), pokrojone morele, kmin rzymski i podlewamy bulionem. Zagotowujemy i dodajemy indycze udka.  Garnek przykrywamy i dusimy na małym ogniu ok. 45 minut - tyle udkom powinno wystarczyć. Ale oczywiście po tym czasie sprawdzamy czy na pewno są miękkie. Jeżeli jednak nie to jeszcze na 10- 20  minut przykrywamy i dusimy. Potem juz tylko wyjmujemy na talerz i zajadamy się nie tylko udkami ale i przepyszną marchewką i oczywiście morelami. Drugi wariant mówi tak: Wyjmujemy udka a to co pozostało w garnku miksujemy i mamy pyszny sos np. do ryżu lub ziemniaków gotowanych. Co Wy na taki przepis? Może ktoś się zdecyduje. Pozdrawiam.




Do zakupu na www.ecozielnik.pl - kmin rzymski 30 gram - jedyne 4 pln.

środa, 11 grudnia 2013

Rozmaryn...

Witam, dawno nic nie pisałam... i postanowiłam zachęcić Was trochę do używania ziół w kuchni i nie tylko. Zauważyłam, że dużą popularnością cieszy się rozmaryn. I o nim Wam trochę poopowiadam. 


Rozmaryn wykorzystywany jest zarówno świeży jak i suszony (przy czym suszony jest dużo łagodniejszy) - sztywne, podobne do igiełek liście mają bardzo charakterystyczny smak i aromat.
Romaryn idealnie dopełnia walory smakowe potraw z baraniny, dziczyzny, drobiu i ryb. Jest nieodzowny w potrawach z pieczonymi lub smażonymi ziemniakami, grzybami.
Ponadto doskonale komponuje się z czosnkiem oraz takimi przyprawami jak majeranek i cząber. Aromatyczne właściwości rozmarynu powodują, że jest wykorzystywany do marynat octowych i olejowych lub po prostu wrzucany do oliwy dla nadania jej aromatu.
Ja na przykład uwielbiam ziemniaki pieczone z rozmarynem. I to najlepiej świeżym. W swoim ogródku ziołowym zawsze mam to ziółko. A wiecie co po łacinie oznacza ros maris? powiew morza!. Rozmaryn ma również właściwości lecznicze. Działa przeciwreumatycznie,  chroni nerki, serce, a także łagodzi stres i pomaga zachować zdrowie psychiczne. Spodziewaliście się tego? Rozmaryn jest niezwykle ważny dla wzroku. Chroni przed zwyrodnieniem plamki żółtej na oku. Zawiera również duże ilości przeciwutleniaczy. Rozmaryn suszony kupcie oczywiście na stronie www.ecozielnik.pl Zapraszam! również polecam inne ziółka, o których wkrótce.... 
t

czwartek, 10 października 2013

czy wiecie, że... część trzecia

Herbata, podobnie jak kawa, zawiera substancję pobudzającą – teinę. Jej działanie nieco różni się od kofeiny, która zawarta, jest w kawie. Teina przyswajana jest przez organizm znacznie wolniej, niż kofeina, dzięki czemu jej działanie odczuwane jest później, ale za to pozostaje dłużej w organizmie. Z tego względu herbata (zwłaszcza czarna, która ma najwięcej teiny) jest tak naprawdę lepszym „pobudzaczem” niż kawa.

Źródło szybkajazda.pl

piątek, 20 września 2013

Herbaciany krzew


Wiecznie zielony krzew z rodzaju Camelia, z ząbkowanymi skórzanymi listkami. Ma białe do różowych, nieduże i wonne kwiaty oraz małe brunatne, zdrewniałe owoce. Występuje w dwóch odmianach: chińskiej ( Thea sinensis)i assamskiej (thea assamica).

Krzewy herbaciane rosną na obszarach tropikalnych i subtropikalnych wokół równika. Do optymalnej wegetacji potrzebują ciepła i wiele wilgoci. Mogą być uprawiane do wysokości 2500 m. n.p.m. Najlepsze herbaty pochodzą z krzewów uprawianych na wysokości ponad 1200 m n.p.m. Krzewy herbaciane mogą być użytkowane do 50 lat, choć w rejonie Dardżyling w Indiach rosną krzewy mające 150 lat. Na ostateczny smak i jakość herbaty wpływają: klimat, gleba, opady oraz wysokość n.p.m., a także sposób zbierania liści i ich obróbka. Z krzewu zbiera się jedynie górne listki pozostawiając kwiaty oraz owoce.

Żródło: herbaciarnia.pl

środa, 18 września 2013

O historii herbaty ciąg dalszy...

Do 1826 r. herbata była sprzedawana luzem. Dla pozbawionych skrupułów sprzedawców była to zachęta do mieszania jej z innymi dodatkami. W 1826 r. John Horniman wprowadził zamykane puszki do herbaty , które jednak nie od razu przyjęły się u sklepikarzy. Woleli oni zwiększać swoje zyski w uświęcony zwyczajem sposób. Horniman spróbował więc innej metody wejścia na rynek. Umieścił na opakowaniach informacje o leczniczych właściwościach herbaty i sprzedawał ją farmaceutom i aptekarzom. Ci oraz ich klienci byli dużo bardziej otwarci na jego propozycję.
Uważa się, że herbata ekspresowa powstała przez przypadek. Nowojorski importer herbaty, Thomas Sullivan, wysyłał swoim klientom próbki herbaty w małych jedwabnych torebkach. Klienci najwyraźniej polubili tego rodzaju ułatwienie, gdyż wkrótce zaczęli się domagać herbaty tylko w torebkach.
W okresie 5000 lat spożycie i produkcja herbaty wciąż rosną. W skali świata, co roku zbiera się średnio trzy miliony ton herbaty.
Obecnie dwa czynniki regulują międzynarodowy rynek herbaty. W krajach rozwijających się, picie herbaty przyjęło się z tych samych powodów, co w Europie trzysta lat wcześniej: jest to bezpieczny sposób spożywania wody. W krajach rozwiniętych, spożycie ekskluzywnych mieszanek herbaty zwiększa najczęściej pragnienie różnorodności i nowych smaków.

środa, 4 września 2013

czy wiecie że, część druga...

Pierwszymi, którzy sprowadzili herbatę do Europy, byli siedemnastowieczni holenderscy i portugalscy handlarze. Portugalczycy przywozili ją z chińskiego portu Macao, a Holendrzy – przez Indonezję. Dziwny napar, który przypływał do portów umieszczony pomiędzy ładunkami jedwabiu i przypraw, nie od razu odniósł sukces. Europejczycy skosztowali go, ale woleli smak kawy. Podejrzliwi Anglicy czekali nawet do 1652 r. zanim w ogóle zaczęli handlować herbatą.
Rosjanie byli pierwszymi wielbicielami herbaty. Przywoziły ją im lądem karawany wielbłądów z Chin.
W miarę jak zamiłowanie do herbaty w Rosji rosło, karawany wielbłądów wijące się przez Azję wydłużały się. Pod koniec osiemnastego wieku tysiące wielbłądów w karawanach po 200-300 zwierząt przekraczały chińską granicę.

Wraz z pojawieniem się kolei transsyberyjskej, wielbłądy przeszły na zasłużoną emeryturę, ale ślady ich romantycznych podróży przetrwały w popularnej, delikatnej mieszance herbaty zwanej Rosyjską Karawaną.

Zródło: food-info.net

poniedziałek, 2 września 2013

czy wiecie, że...

Na całym świecie pisownia i wymowa słowa herbata (ang. tea) wywodzi się z jednego źródła. „Te” znaczy „herbata” w chińskim dialekcie amojskim. Mandaryńskie określenie na herbatę, „ cha ”, również dało początek kilku pochodnym nazwom stosowanym na świecie.



Herbata dotarła do Europy na początku siedemnastego wieku. Jednak pomimo wyolbrzymionego przekonania o jej właściwościach leczniczych, Europejczycy preferowali smak kawy. Herbata stała się popularna jedynie w niektórych kręgach arystokratycznych.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Pochodzenie herbaty...


Chińczycy pijają herbatę od 5000 lat. Początki herbaty owiane są legendami, z których najsłynniejsza mówi o cesarzu Shen Nung (wymawiaj: „Szej-Nung” ). Jego przypadkowe odkrycie herbaty legenda określa dokładnie na rok 2737 p.n.e., choć nie jest to udokumentowane historycznie.


Od tysięcy lat Chińczycy spożywają herbatę dla zdrowia i przyjemności. Nie wiadomo, dlaczego zwrócili uwagę na błyszczące, zielone liście Camellia sinensis , ale popularna legenda podaje następujące wyjaśnienie.


Pewnego dnia cesarz Shen Nung miał właśnie napić się gorącej wody, gdy wtem do naczynia wpadło kilka liści z drzewa, pod którym siedział. Zaciekawiony cesarz postanowił skosztować tego niezwykle wyglądającego naparu. Odkrył, że jest on nie tylko wyśmienity, ale i orzeźwiający.


Indyjska legenda przypisuje odkrycie herbaty buddyjskiemu mnichowi Bodhidharmie. Pod koniec siedmioletniego okresu bezsennej kontemplacji był – co zrozumiałe – zmęczony. W akcie desperacji zaczął żuć liście z pobliskiego drzewa, co go natychmiast ożywiło.


Indie są obecnie jednym z największych producentów herbaty na świecie, jednak nie ma żadnych historycznych wzmianek o piciu herbaty w Indiach przed dziewiętnastym stuleciem. Eksperyment Bodhidharmy z żuciem liści, nigdy nie upowszechnił się w tamtych czasach.


Inny (japoński) mit o medytującym buddyjskim mnichu, Bodhidharmie, opisuje jak to sfrustrowany niemożnością odpędzenia snu, rzucił na ziemię swe opadające powieki. W miejscu, gdzie upadły, wyrosły krzewy herbaciane. Ich liście w cudowny sposób ulżyły jego zmęczeniu.


Japonia nie jest ojczyzną herbaty, więc ten mit przynajmniej wyjaśnia jej nagłe pojawienie się na wyspach. Jednak rzeczywistość nie jest tak barwna; na początku dziewiątego wieku przewidujący japoński mnich o imieniu Dengyo Daishi przywiózł ze sobą nasiona herbaty z Chin.


Przypisywana cesarzowi Shen Nung przypadkowo odkryta metoda parzenia herbaty w otwartym naczyniu przeszła próbę czasu. Potrzeba było kolejnych 4000 lat, by dopracować metodę stosowaną obecnie.


Za dynastii Ming (1368–1644), Chińczycy zaczęli moczyć liście herbaty w gotującej wodzie. Po kilku modyfikacjach tradycyjny chiński dzban na wino stał się idealnym imbrykiem.

Zródło food-info.net

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Czy wiecie, że...

Właściwości zielonej herbaty:
  • Ułatwia koncentrację, poprawia pamięć, rozjaśnia umysł (na skutek obecności kofeiny, zwanej teiną, która ma działanie pobudzające lecz w przeciwieństwie do kofeiny zawartej w kawie nie działa gwałtownie, ale długotrwale pobudza.
  • Obniża ryzyko zawału serca i miażdżycy tętnic, zmniejsza ryzyko zakrzepów (ponieważ polifenole zawarte w herbacie osłabiają możliwość odkładania się cholesterolu).
  • Obniża ciśnienie krwi (przedziwdziała tworzeniu się złogów na ściankach naczyń krwionośnych).
  • Służy w profilaktyce nowotworowej (niektóre z polifenoli zawartych w herbacie potrafią hamować oddziaływanie związków odpowiedzialnych za powstawanie zmian nowotworowych).
  • Antyseptyczne działanie - garbniki zawarte w zielonej herbacie mogą zwalczać wirusy i bakterie - wspomaga więc leczenie chorób infekcyjnych (grypy, przeziębienia, biegunki, stanów zapalnych śluzówki jamy ustnej).
  • Antyoksydacyjne, czyli opóźniające efekty starzenia (dzięki obecności antyutleniaczy).
  • Napar z zielonej herbaty sprzyja trawieniu i usuwa uczucie przepełnionego żołądka, na przykład po ciężkostrawnym posiłku (poprzez pobudzenie wydzielania soków żołądkowych).
  • Wzmacnia zęby i chroni przed próchnicą, odświeża oddech (wysoka zawartość fluoru w zielonej herbacie oraz przeciwbakteryjne działanie polifenoli).
Przeciwskazania:
  • Ludzie cierpiący na bezsenność, nerwowość, mający wrażliwy żołądek nie powinni przesadzać z ilością pitej herbaty,
  • Pacjenci z wrzodami żołądka powinni unikać picia zielonej herbaty, ponieważ wzmaga ona wydzielanie soków żołądkowych,
  • Herbatą zieloną nie powinno się popijać leków!

wtorek, 30 lipca 2013

Przechowywanie herbaty

Jeżeli już dokonamy zakupu naszej ulubionej herbaty, musimy pamiętać, że należy ją prawidłowo przechowywać, aby nie straciła smaku i aromatu. Herbata jest bardzo wrażliwa na wszelkie czynniki zewnętrzne. Jeżeli będzie źle przechowywana i będzie pochłaniać wodę z otoczenia może nam po prostu spleśnieć. Jeżeli z kolei ją przesuszymy to może się kruszyć i stracić aromat. Herbata źle też reaguje na obce zapachy. Dlatego też nie powinniśmy jej przechowywać koło np. kawy, ziół, przypraw.

Najlepiej do przechowywania herbaty możemy wykorzystywać szczelne słoje szklane, ceramiczne oraz puszki metalowe. Dobrze umyjmy przed wsypaniem herbaty taki pojemnik i dobrze go wytrzyjmy, aby nie pozwolić na pojawienie się pleśni w suszu. 

piątek, 19 lipca 2013

Parzenie białej herbaty...

Biała herbata jest niezwykle delikatna. Uzyskuje się ją z najszlachetniejszych liści, które nie podlegają procesowi fermentacji. Susz herbaty białej jest niezwykle lekki, dlatego musimy wziąć dwa razy tyle suszu co przy parzeniu np. czarnej herbaty. Woda powinna mieć temperaturę 80 st. Celsjusza. Czas parzenia od 3 do 8 minut. Napar parzony około 5 minut ma najlepsze wartości smakowe i swój unikalny aromat. Białą herbatę możemy parzyć trzykrotnie. Ze względu na bardzo delikatny smak, do parzenia białej herbaty powinniśmy używać naczyń tylko do tego przeznaczonych.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Ciąg dalszy o parzeniu zielonej herbaty...

Pamiętajmy, że herbaty bardzo rozdrobnione parzymy krótko. Natomiast te o dużych liściach parzymy zdecydowanie dłużej. Również twardość wody wydłuża czas parzenia zielonej herbaty. Pamiętajmy także o tym, że susz parzony do 3 minut daje napar orzeźwiający i pobudzający. Jeżeli będziemy parzyć napar dłużej to uzyskamy herbatę o działaniu relaksacyjnym. Powodzenia! Pamiętajcie, że eksperymentowanie mile widziane, aby znaleźć swój ulubiony smak herbaty.

niedziela, 14 lipca 2013

Parzenie zielonej herbaty...

Parzenie zielonej herbaty wygląda całkiem inaczej jak czarnej. W ten sam sposób przygotowujemy naczynia. Należy je przelać gorącą wodą. Herbatę zieloną zalewamy wodą o temperaturze od 60 do 90 stopni. . Temaperatura jest uzależniona od gatunku herbaty. Tutaj niezbędnym elementem będzie termometr, który pomoże nam przygotować wodę o odpowiedniej temperaturze. Jeśli jednak nie mamy tego narzędzia to po odkryciu czajnika i odczekaniu ok. 14 minut osiagamy temperaturę 75 stopni C. Już po 3-4 minutach mamy temperaturę 90 stopni C.
Czas parzenia jest uzależniony od gatunku suszu herbacianego. Przeważnie jest to około 3 minut. Potem pamiętajmy, żeby oddzielić susz od naparu, gdyż napój będzie miał goryczkę. I to jest błąd, który popełnia wielu ludzi - pozostawiają listki z naparem. A potem mówią, że im herbata zielona nie smakuje bo jest gorzka w smaku. Herbatę zieloną możemy zalewać kilkakrotnie. Za każdym razem zwiększając czas parzenia.

środa, 10 lipca 2013

Jak parzyć czarną herbatę...

Jeżeli chcemy prawidłowo zaparzyć czarną herbatę to musimy przyjąć 1 łyżeczkę na 150 ml wody. Pamiętajmy, że jeżeli jednak parzymy w dzbanuszku to musimy dodatkowo wsypać jedną łyżeczkę "dla dzbanka" Powinniśmy go przelać także gorącą wodą, zgodnie z tym, co już uprzednio pisałam. Susz herbaciany czarny parzymy od 3 minut. W zależności od:
twardości wody (czym twardsza woda tym dłużej)
jakości suszu (czym wyższa jakość tym krócej parzymy)
rozdrobnienia liści (czym drobniejsze listki tym krócej parzymy)
i w zależności od naszych oczekiwań (czym bardziej pobudzający napój tym krócej parzymy).

Prawidłowo zaparzona czarna herbata powinna mieć na powierzchni pianę. Aromat powinien być intensywny a smak bez goryczy.  Nie zapomnijmy też o własnych upodobaniach. Możemy wsypać więcej lub mniej suszu. Dlatego podczas parzenia możemy trochę poeksperymentować regulując ilość np. wsypywanej herbaty. Pamiętajmy również o tym, że:
- odmiany wysokogatunkowe, zawierające więcej młodych liści ma więcej mocy
- silnie rozdrobniony susz ma ciemny napar, jednak nie jest on bardzo aromatyczny
- prawidłowy napar ma żywą, ale nie ciemną barwę
- aromat powstaje w trakcie parzenia i zachowuje się przez ok. 6 minut, dlatego najlepsza jest herbata tuż po zaparzeniu
 I to by było na tyle o czarnej herbacie

wtorek, 2 lipca 2013

Akcesoria herbaciane...

Aby ułatwić sobie parzenie herbaty powinniśmy skorzystać z bardzo przydatnych akcesoriów, które możemy nabyć w herbaciarniach lub sklepach z gospodarstwem domowym. Pomagają one prawidłowo zaparzyć susz herbaciany wydobywając z niego pełnię smaku i aromatu. Ja proponuję:

Sitko – zasadą używania sitka jest „im większe tym lepsze”. W dużym sitku liście herbaty mogą się lepiej rozwinąć, dzięki czemu woda lepiej wypłucze z nich smak i aromat. Sitak mamy z bambusa, z przeróżnych metali, plastików. Najlepiej wybrać takie, które nie spowoduje zmiany smaku naszego naparu.

Zaparzacz – głównie stosujemy je parząc herbatę w imbryczkach, czajniczkach. I tutaj też proponuję duże, bo susz herbaciany może się tam lepiej rozwinąć.

Filtry papierowe – niezwykle wygodne, po użyciu pozbywamy się ich. Wybierajmy filtry z dobrego papieru, nie przenoszące zapachów. Najbardziej popularne są firmy Finum i T-sac.


Nie zapomnijmy też o Podgrzewaczach – służą do utrzymywania temperatury w czajniczkach. Pamiętajmy jednak, że nie wszystkie herbaty możemy podgrzewać. 

niedziela, 30 czerwca 2013

Ile suszu herbacianego...

Następnym niezwykle ważnym elementem jest odpowiednie dawkowanie suszu herbacianego. Od tego będzie uzależniony smak naszego naparu. Nie powinno go być za dużo gdyż przedawkowanie np. zielonej herbaty, wpłynie na smak napoju niekorzystnie. PRzyjęte jest, że na filiżankę (czyli 150 ml wody) wsypujemy 1 łyżeczkę suszu. W przypadku łamanej herbaty powinna to być płaska łyżeczka, zaś w przypadku liściastej herbaty czubatą łyżeczkę. PRzygotowując susz do czajniczka, musimy przeliczyć pojemność i dodatkowo wsypać jedną łyżeczkę. Napar wtedy będzie najlepszy. 

czwartek, 27 czerwca 2013

Jeszcze o wodzie...

Wiecie już jak ważne jest gotowanie wody na herbatę. Nie zapomnijmy też o tym jaka ta woda powinna być. Nie może być na pewno twarda. Najlepsza będzie woda miękka o małej zawartości wapnia. Woda, która leci u nas z kranów jest niestety przeważnie twarda i posiada dużą zawartość fluoru i chloru. Zarówno pierwszy jak i drugi składnik to zdecydowany wróg dobrej herbaty. Dlatego najlepiej używać wody mineralnej. Powinna ona być nie gazowana i być niskowęglanową. Herbata jest bardzo wrażliwa na wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia, które są w wodzie. Możemy zastosować filtry domowe, które pozbawiają wodę wapnia, chloru, ołowiu i miedzi. Nie można używać wody destylowanej. Jest ona całkowicie wyjałowiona i pozbawiona tlenu.  

środa, 19 czerwca 2013

Gorąca herbata w lato...

Wielkimi krokami zbliża się lato... po tegorocznej zimie pragniemy słońca, słońca i słońca. Lato to bardzo przyjemna pora roku, ale zaraz zmęczymy się upałami i wtedy wrócimy myślami do zimy i śniegu. Chociaż w myślach, żeby się trochę ochłodzić. Jest jednak sposób dzięki któremu możemy schłodzić nasze ciało. Czy wiecie, że Beduini na pustyni piją gorącą herbatę? a oni chyba najlepiej wiedzą co robić w upały. Dzięki temu gorącemu napojowi znacznie podnosimy temperaturę naszego całego ciała i w ten sposób  dopasowujemy ją do otoczenia. Upał wtedy przestaje nam zupełnie przeszkadzać. Przypomnijcie sobie, co się dzieje gdy macie  gorączkę. Temperatura ciała rośnie i  jest nam zimno nawet pod dwoma pierzynami. Tak samo dzieje się  w przypadku wypicia gorącej herbaty - zrobi nam się wtedy chłodniej nawet  w największy upał. A przede wszystkim przestaniemy się pocić. Kiedy jednak wypijemy zimny napój w upale, to a i owszem doznamy ulgi, będzie jednak to krótkotrwałe, a i pocić będziemy się jeszcze bardziej. Jak najlepiej pić herbatę gorącą w upale? Małymi łyczkami. A jaką herbatę pić? Może być czarna, zielona, biała, czerwona, rooibos. Najlepiej z dodatkiem mięty, która na pewno rośnie u nas w przydomowych ogródkach. Możemy włożyć też plasterek cytryny lub trochę  trawy cytrynowej i posłodzić. Nie zapominajcie jednak, że ilość płynów w upały musi być znaczna, aby nie doprowadzić do odwodnienia organizmu. Lekarze mówią, że powinno to być 2 litry. Dlatego też możecie zaparzyć sobie wieczorem swojej ulubionej herbaty owocowej (np. Owocowa cytrusowa, Witaminka, Love Story, Owoce leśne) i pozostawić na całą noc. Następnego dnia tylko pić, pić i pić!

piątek, 14 czerwca 2013

Gotowanie wody

Czy wiecie jak ważne dla prawidłowo zaparzonej herbaty jest gotowanie wody? Jeżeli będzie ona źle zagotowana nie wydobędziemy pełni smaku i aromatu z suszu herbacianego. Woda w żadnym wypadku nie powinna być "przegotowana". Ciekawi pewnie jesteście co to znaczy. Otóż proces gotowania wody możemy podzielić na trzy etapy. Pierwszy to moment kiedy pęcherzyki powietrza zaczynają odrywać się od dna i ścian czajnika i pojawiają się na powierzchni wody. Drugi etap to stadium, kiedy pęcherzyki te już masowo unoszą się do góry. Woda zaczyna lekko mętnieć, a czasami nawet zabiela się. I to ten etap to "białe wrzenie". Etap ten trwa dosyć krótko i bardzo szybko przechodzi w trzecie stadium, kiedy to woda wrze już bardzo intensywnie i burzliwie. Dla "herbaciarzy" najważniejszy jest właśnie drugi etap. Przegotowana bowiem woda pogorszy znacznie jakość herbaty. Woda będzie wtedy pozbawiona tlenu, stanie się twarda i spowoduje całkowite ulotnienie się aromatu herbaty. Pamiętajmy również o tym, że woda używana do parzenia suszu herbacianego nie powinna być kilkakrotnie gotowana. I to by było na tyle o gotowaniu wody. Jak mi się jeszcze coś przypomni to pozwolę sobie napisać...

środa, 29 maja 2013

Rooibos a zdrowie

Herbata z czerwonokorzewu jest antyoksydantem. Rooibos zawiera niezwykle silne antyoksydanty, zapewniające ochronę przed mutacją komórek, które prowadzą do chorób tak groźnych jak nowotwoty złośliwe. Rooibos obfituje w polifenole, które pomagają chronić ciało przed uszkodzeniami powodowanymi przez wolne rodniki. Dzięki temu nie pozwalają na rozwój takich chorób jak: miażdzyca, choroby reumatyczne, choroby serca, rak, cukrzyca czy starcza demencja. Rooibos pomaga w leczeniu cukrzycy i nadwagi. Jest świetna jako środek przeciwskurczowy. Dzięki piciu rooibosa nastąpiło złagodzenie objawów związanych z łuszczycą, trądzikiem, brodawkami a także powracającą opryszczką. Picie herbaty zmniejsza podatność jamy ustnej na infekcje. Rooibos to także herbata dla matek. Stymuluje wytwarzanie pokarmu. Można podawać niemowlakom. A co dalej to w następnym odcinku.

czwartek, 23 maja 2013

Rooibos c.d.

Krzew Rooibos - inaczej zwany czerwonokrzewem - rośnie na ekologicznie czystych wzgórzach regionu Cedaberg, na  Przylądku Dobrej Nadziei, w południowej Afryce,. Osiąga on wysokość 1,5 metra. Kwiaty są żółtego koloru, liście igiełkowate - wydają bardzo miły zapach, zbliżony bardzo do suszu rooibosa. Liście są suszone i rozdrabniane - tak powstaje zielony rooibos. Kiedy rozdrobnione listki poddamy fermentacji trwającej od 8 do 24 godzin, zmienią one barwę na czerwono-brązową i uzyskają owocowy aromat. Ostatnim etapem jest suszenie na słońcu, do momentu kiedy wilgotność spadnie do 10 %. I tak powstaje Rooibos czerwony.
Jest to napój nietypowy, niespokrewniony z tradycyjnymi herbatami, o dobroczynnym działaniu zdrowotnym. Nie zawiera żadnych środków konserwujących i barwników, dzięki czemu ma doskonały, naturalny, miodowy smak i słomkowy kolor. Jest łagodny i nie ma posmaku goryczy. A tak wygląda Rooibos bez żadnych dodatków; zapraszam po wspaniałego Rooibosa naturalnego na stronę www.ecozielnik.pl - polecam i pozdrawiam.

środa, 22 maja 2013

Rooibos

Dzisiaj o całkiem innej herbacie. Rooibos. Rooibos to napar ziołowy z listków czerwonokrzewu, pochodzącego z Południowej Afryki, o słomkowy m kolorze i specyficznym, miodowy m smaku. Wyróżnia się łagodnością i brakiem typowego dla herbat posmaku goryczy. Nie zawiera także kofeiny , dlatego może być pity bez ograniczeń nawet przez niemowlęta oraz przed snem. Zalecany jest kobietom w ciąży: obfituje w żelazo i zapobiega mdłościom . Ma pozytywny wpływ na układ odpornościowy , obniża ciśnienie krwi , spowalnia proces starzenia i hamuje produkcję komórek nowotworowych. Rooibos goi swędzące rany, jest skutecznym środkiem wspomagającym leczenie alergii. Korzystnie wpływa na przewód pokarmowy, a rutyna obecna w naparze zapobiega tworzeniu się zakrzepów i obniża poziom cukru we krwi. Flawonoidy są naturalnymi środkami antydepresyjnymi. Herbata ta ma właściwości przeciwskurczowe- łagodzi bóle brzucha i kolki . Ja polecam Bombę Witaminową. Tak wygląda: 





Bomba WitaminowaJej skład to: Rooibos, owoc czarnego bzu, skórka pomarańczowa, saflor, aromat. Naprawdę pyszna. Świetna na ciepłe dni. Polecam na www.ecozielnik.pl

niedziela, 28 kwietnia 2013

Mao Feng Qingshan

Dzisiaj chciałabym pokazać Wam herbatę Mao Feng Qingshan. Rarytas nad rarytasy!!! Jedna z dziesięciu oficjalnie uznanych najlepszych herbat chińskich. Pochodzi z ekologicznie czystego herbacianego ogrodu Qingshan, który znajduje się w powiecie Yuanling, prefekturze Huaihua, prowincji Hunan. Ogród znajduje się na wzgórzystym półwyspie w środku rezerwatu Wuqiangxi, co zapewnia nieskazitelnie czyste środowisko. Qingshan posiada międzynarodowy certyfikat IMO i uczestniczy w programie "fairbiotea".Sposób produkcji jest w 100% naturalny, bez użycia sztucznych nawozów, środków ochrony roślin, herbicydów itp.Ta znakomita herbata posiada wyjątkowo bogaty smak i czekoladowo-słodowy aromat, niepozbawiony jednak wieloowocowego posmaku. Listki zbierane wczesną wiosną, kiedy jeszcze temperatury są dosyć niskie - daje w efekcie najświeższy i najbardziej delikatny aromat. Wysoko ceniona przez koneserów herbaty zielonej.Ta zielona herbata została zakwalifikowana przez chińską Komisję Spraw Zagranicznych jako Narodowa Herbata Podarunkowa – czyli odmiana, którą raczy się i obdarowuje zagraniczne delegacje dyplomatyczne. Parzyć 3 razy w temperaturze 60-70st.C maksymalnie 1-3 minuty ( drugie parzenie krócej!) potem oddzielić listki od naparu. Gdy listki pozostawimy w naparze, herbata będzie bardzo gorzka i niesmaczna.
A tak właśnie wygląda ta cudowna herbata!

piątek, 19 kwietnia 2013

Genmaicha Japan Style

Moją ulubioną herbatą jest Genmaicha Japan Style. To Sencha z ziarenkami prażonego brązowego ryżu. Łagodny smak herbaty wzbogacony nutą prażonego ryżu daje niepowtarzalną kompozycję smakowo-zapachową.Wyjątkowa herbata. Wyjątkowo świeża i aromatyczna. Parzyć ją możemy 3 razy w temperaturze 60-70 stopni C. maksymalnie 3 minuty. Drugie parzenie krócej. Potem oddzielamy listki od naparu. W przeciwnym razie herbata będzie gorzka i bez aromatu. Gorąco polecam! A tak ona wygląda.

środa, 10 kwietnia 2013

Zielone, zielone, zielone... herbaty oczywiście...

Pokażę Wam dzisiaj jak wygląda Bancha. Bancha jest herbatą zbieraną z drugiego zbioru. W przeciwieństwie do herbaty Sencha liście są duże, a po zaparzeniu mają bardziej “surowy” smak. Dobrze smakuje z każdym posiłkiem.

Następną jest kukicha to wysokiej jakości zielona herbata; "kuki" znaczy łodyga, w jej skład wchodzą nie tylko listki, ale także młode szypułki (herbaciane łodyżki). Napar charakteryzuje się jasno-żółtawym kolorem o orzeźwiającym, łagodnym smaku z delikatną nutą kwiatowego aromatu. Szypułki zawierają znikome ilości garbników oraz kofeiny, dzięki czemu mogą pić ją w dużych ilościach zarówno osoby dorosłe, starsi jak i dzieci. Działa uspokajająco, jest silnym antyoksydantem i ma właściwości alkalizujące. A tak ona wygląda:

Widzicie jak różne mogą być susze herbaciane? Ile rodzai herbat tylu smakoszy różnych gatunków. Ale ciąg dalszy, już zajmę się zielonymi smakowymi i aromatyzowanymi herbatami z różnymi dodatkami. Te wszystkie zielone herbaty na ecozielnik.pl. Zapraszam... 

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

ciąg dalszy o zielonej herbacie...

Tak wygląda chińska sencha
To klasyczna zielona herbata uprawiana na plantacjach ekologicznych. Ma płasko prasowane, trochę nierówne, jasnozielone liście, o świeżym smaku i jasnej barwie naparu. Parzyć możemy 3 razy w temperaturze 60-70st.C maksymalnie 3 minuty (drugie parzenie krócej!) potem oddzielić listki od naparu. Gdy listki pozostawimy w naparze, herbata będzie bardzo gorzka i bez aromatu.

A tak wygląda jedna z najbardziej popularnych chińskich herbat, o delikatnym, kwiatowym i słodkawym smaku oraz złotym kolorze. Jej wąskie, długie liście są ręcznie zwijane i przypominają wyglądem cienkie, malowane brwi porcelanowych lalek. Nazywa się China Chun Mee Special.


Widzicie różnicę?  To jeszcze Wam pokażę inny susz. 

To Lu Cha Yunnan. Wyśmienita zielona herbata z prowincji Yunnan, z wyglądu i smaku bardzo podobna do Green Peony, wyjątkowo aromatyczna i łagodna w smaku. 
I już teraz chyba nie muszę nikogo przekonywać o tym, że z parzeniem herbaty trochę trzeba "poeksperymentować".  Już niedługo ciąg dalszy moich rozważań....



niedziela, 7 kwietnia 2013

Picie herbaty...

Czy już zaparzyliście swoją ulubioną herbatę? Czy wlaliście do swojego ulubionego kubeczka lub filiżanki? A może zrobiliście ją w swoim ulubionym dzbanku? Jeżeli w dzbanku to pamiętajcie, że nie można zielonej herbaty podgrzewać. Zielonej herbaty nie można długo zaparzać. Robi się wtedy gorzka. Dlatego powinniśmy zaparzać ją nie dłużej jak trzy minuty. Potem oddzielcie fusy od naparu. Albo raz zróbcie sobie mały eksperyment. Nie oddzielajcie fusów od naparu, tylko zostawcie tak powyżej 5 minut. I poczujecie "zły smak" zielonej herbaty. Teraz zaparzcie ją krócej. Tak jak powinno się to robić. Czujecie różnicę? Zakładam się, że tak. A nawet jestem tego pewna. Taki eksperyment pozwoli nam poznać smak takiej herbaty, jaka nam najlepiej smakuje. Pamiętajcie o tym, że im bardziej rozdrobniona herbata tym krótszy czas parzenia. Uwaga na koniec: Nie mieszajcie herbaty podczas parzenia!!! Do następnego razu...

sobota, 6 kwietnia 2013

I tak jak obiecałam piszę o zielonej herbacie. Może najpierw trochę ogólnych wiadomości. Zielona herbata to świeżo zebrane, zielone listki. Zostają one wysuszone i podgrzane. Zapobiega to rozpoczęciu się procesu  fermentacyjnego. Dzięki temu procesowi zachowuje ona dużo cennych składników. Herbata zielona jest coraz bardziej popularna na całym świecie. Dlatego też jest ona ciągle poddawana różnym badaniom. Naukowcy wciąż zajmują się badaniem właściwości tego coraz bardziej popularnego suszu. Stąd wiele informacji o dobroczynnym działaniu herbaty na serce oraz na niektóre odmiany raka. Sądzi się także, że spożywanie zielonej herbaty pomaga w kontrolowaniu wagi ciała.

Co zrobić, aby napar miał najlepsze właściwości smakowe i  posiadał unikalny aromat? Powinniśmy parzyć susz w ciepłym czajniku, uprzednio nagrzanym ciepłą wodą i wytartym do sucha. Woda do parzenia herbaty powinna wahać się od 60 do 85-90 i jest uzależniona od rodzaju i gatunku herbaty. Skąd wiemy kiedy już woda jest gotowa do parzenia? Oczywiście najprościej to zmierzyć temperaturę wody termometrem. Albo posłużyć możemy się czasem. Zagotowana woda po 3-4 minutach może osiągnąć temperaturę 90 stopni, natomiast po 12-15 minutach spada do 75 stopni.  

 I wtedy najlepiej do filtra papierowego lub zaparzacza  wsypujemy susz herbaciany i parzymy. Czas parzenia jest przede wszystkim uzależniony od gatunku herbaty, twardości wody oraz od stopnia rozdrobnienia suszu. Pamiętajmy, że bardzo rozdrobnione herbaty parzymy krótko, natomiast duże liście powinniśmy parzyć znacznie dłużej. Najczęsciej napar zaparzamy najwyżej przez trzy minuty, unikniemy wtedy gorzkiego smaku liści.  Działanie herbaty przy takim parzeniu ma właściwości orzeźwiające i pobudzające. Wydłużenie czasu parzenia daje nam napar o działaniu relaksującym.

I na dzisiaj tyle wystarczy. Drugi odcinek już wkrótce...Pozdrawiam

Herbata zielona jest coraz bardziej popularna. I bardzo dobrze. Jest ona poddana tylko minimalnej oksydacji. Świeżo zebrane zielone listki zostają wysuszone i podgrzane. Zapobiega to  rozpoczęciu się procesów fermentacyjnych. A sekret zielonej herbaty jest  w jej potężnych pokładach antyoksydantów. Pochodzą one z substancji zwanych polifenolami. Zielona herbata pochodzi z liści rośliny zwanej herbatą chińską (łac. Camellia sinensis). Najbardziej neutralizująco działa na wolne rodniki tak zwany EGCG. I dzięki temu chroni nas przed ciężkimi chorobami. Zielona herbata ma również właściwości hamujące rozwój bakterii w układzie pokarmowym. Działa pobudzająco na wydzielanie soków trawiennych.Odpowiednio zaparzona działa na obniżenie ciśnienia krwi, co chroni nas przed chorobami serca i układu krwionośnego. Zawiera flawonoidy, które  wzmacniają naczynia krwionośne i przeciwdziałają zakrzepom krwi. Zielona herbata zawiera witaminy C,E, B, różnego rodzaju sole mineralne oraz fluor, przeciwdziałający próchnicy. ta Wspomaga odchudzanie, ponieważ przyśpiesza metabolizm i usuwa zbędne produkty przemiany materii. I to by było na tyle w pierwszym odcinku....

piątek, 5 kwietnia 2013

Witam wszystkich, którzy przypadkiem lub nieprzypadkiem trafili na mojego bloga. To herbaciany blog... Będę pisać o herbacianych suszach i ziołach. Ale nie tylko. Również o herbacianych akcesoriach.  To mój pierwszy blog, więc jeżeli coś nie tak to przepraszam... Po wielu latach pracy "u kogoś" zapragnęłam mieć coś własnego. Tym "czymś" najpierw stała się strona internetowa www.ecozielnik.pl a chwilę za tym Herbaciarnia. Tu na miejscu można napić się herbaty albo zabrać ją ze sobą do domu. Nie muszę mówić, że realizuję się tutaj w pełni. Uwielbiam to robić. Parzenie herbaty wymaga spokoju, wyciszenia a ja właśnie tego potrzebowałam najbardziej... To tak po krótce... Zaraz pierwszy post o herbacie. I zacznę chyba od zielonej, bo nie dość, że modna to jeszcze zdrowa i smaczna.